Dubaj – pigułka wiedzy praktycznej.

 

Ze znanych mi na całym naszym cudnym świecie miejsc jest tylko jedno, które jest w stanie spełnić dosłownie każde marzenie! Dubaj! Miasto, w którym znajdziecie dosłownie wszystko czego dusza zapragnie. Piękna pogoda przez cały rok, cudowne plaże z przejrzystą wodą, luksusowe hotele i restauracje. Jazda na nartach w lipcu? Nie ma problemu – w Dubaju możesz to robić nawet w otoczeniu żywych pingwinów.

A skoro da się wszystko to spróbujmy ten Dubaj okiełznać bez większego uszczerbku na naszym portfelu. Relację z Dubaju podzieliłam na kilka postów – w tym przeczytasz trochę o Dubaju od strony organizacyjno-praktycznej z punktu widzenia mojej podróży.

Strzelista Burj Khalifa widziana z Zatoki Perskiej.

Trochę o Dubaju

Największe miasto Zjednoczonych Emiratów Arabskich ale UWAGA! nie ich stolica, bo tą jest Abu Dhabi. Jeszcze 30 lat temu Dubaj był praktycznie pustynią, z której nieśmiało wyłaniały się pojedyncze wieżowce. Dzisiaj to ogromna metropolia, w której sercu znajdziecie najwyższy na świecie budynek – Burj Khalifa. Znajdziesz tu także jedyny na świecie 7-gwiazdkowy hotel – Burj Al Arab, jedne z największych na świcie galerii handlowych, największe tańczące fontanny, których spektakle mogłabym oglądać godzinami, sztuczne wsypy, które pomysłowością konstrukcji i kształtów powalają na kolana. To tak pokrótce, bo w Dubaju niemal wszystko musi być „NAJ”. Przemieszczając się po mieście, nie można nie odnieść wrażenia ciągłego przebywania na placu budowy. Gdzie się człowiek nie odwróci, tam dźwig. Dubaj ciągle się rozwija a niektóre źródła podają, że w tym mieście znajduje się nawet kilkadziesiąt procent wszystkich żurawi świata. Zaledwie niewielki odsetek mieszkańców tego miasta to rdzenni Emiratczycy, głównymi imigrantami są Hindusi. W Dubaju językiem urzędowym jest arabski ale bez problemu dogadacie się wszędzie po angielsku (chociaż zachęcam do nauczenia się chociaż kilku podstawowych arabskich zwrotów). Dubaj jest jednym z najbezpieczniejszych miejsc na świecie i nie spotkało nas tam zupełnie nic, co mogłoby zasiać w nas ziarenko niepokoju.

Aż trudno uwierzyć, że jeszcze 30 lat temu była tu tylko pustynia!

Jak się dostać do Dubaju?

Do Miasta Marzeń wybrałam się z mężem w listopadzie 2019 roku. Jak zwykle bilety lotnicze zakupiłam za stosunkowo niewielkie pieniądze korzystając z oferty WizzAir. Przelot Katowice-Dubaj i z powrotem kosztował nas 708zł za osobę (część zapłaciłam punktami zebranymi dzięki korzystaniu z karty kredytowej WizzAir, niestety już jej nie ma w ofercie mojego banku). Da się dorwać bilety taniej, ceny spadają czasem nawet do około 500zł za podróż w obie strony. Oczywiście lecimy na cały tydzień pakując się tylko w bagaż podręczny – letnie rzeczy mieszczą się bez problemu. W listopadzie Dubaj nie jest już tak upalny jak w sezonie wakacyjnym kiedy temperatury przekraczają 40 stopni. My trafiliśmy na tydzień, w którym temperatura na ogół w dzień nie spadała poniżej 24 stopni. Jeden dzień trafił się nam deszczowy, co stanowiło dodatkową atrakcję, ponieważ w Dubaju pada zaledwie kilka dni w roku. Do polowania na okazje lotnicze polecam te wyszukiwarki:

Wieża Chalify góruje ponad miastem. Ten budynek zachwyca!

Przemieszczanie się po mieście

Lądujemy około 21:30 na lotnisku DWC (port lotniczy Dubai-Al Maktoum lub Dubai World Central) oddalonego od Dubaju o ok. 37 kilometrów. Kontrola paszportowa przebiega szybko i sprawnie. Aby dostać się do Dubaju można skorzystać z komunikacji miejskiej (autobus nr 55 zawiezie Cię do przystanku Ibn Battuta, z którego już dalej kursuje metro). W Dubaju obowiązuje karta miejska NOL (informacja TUTAJ). Jest kilka jej wersji ale moim zdaniem najlepiej zainwestować w srebrną kartę. Jej koszt to 25AED (czyli około 25zł) z czego 19 można wykorzystać na przejazdy. Kartę kupuje się w informacji dostępnej na każdej stacji metra a doładować ją można w dostępnych automatach. UWAGA! Nie utknijcie, tak jak my, na drugim końcu miasta po 23 – o tej godzinie w tygodniu metro przestaje funkcjonować, warto zawsze sprawdzić ostatnie połączenie, bo koszt takiej wycieczki może istotnie wzrosnąć. Ceny przejazdów wahają się od 3 do 7,5 AED w zależności od tego w jakich strefach się przemieszczasz (TUTAJ informacja o strefach i cenach biletów). Kartę NOL na koniec wyjazdu można zwrócić i odzyskać pozostałe na niej środki. Co ciekawe dzięki karcie NOL dojedziecie również komunikacją miejską do Abu Dhabi zaoszczędzając tym samym sporą sumę, którą zapłacilibyście za zorganizowaną wycieczkę. koszt przejazdu do Abu Dhabi i z powrotem to 50 AED – trzeba na tę sumę załadować kartę wcześniej i po prostu odbić ją wsiadając do autobusu. O tym co warto zwiedzić w Abu Dhabi i jak tam dotrzeć przeczytacie w innym poście.

W Dubaju są dwie linie metra – czerwona (dłuższa, „główna” i zielona (nam służyła głównie na Deirze). Wsiadając do wagonu zwracajcie uwagę na oznaczenia! Część przedziałów (najczęściej na końcu składu, oznaczona kolorem różowym) przeznaczona jest tylko dla kobiet i dzieci – i nie dlatego że mężczyźni nie życzą sobie podróży we wspólnym wagonie z płcią piękną, ale dla poczucia komfortu tychże kobiet i dzieci. Panie nie omieszkają zwrócić Ci uwagi jeśli jesteś mężczyzną i przez przypadek znajdziesz się w różowej strefie. W metrze istnieją także specjalne złote wagony dostępne tylko dla posiadaczy złotych kart NOL, więc jeśli ktoś ma ochotę jak VIP wozić się po Dubaju komunikacją miejską to proszę bardzo.

W mieście jest także tramwaj, który pomoże w dostaniu się na Marinę oraz autobusy. Na Palm Jumeirah do Hotelu Atlantis dojedziecie dzięki bezobsługowemu Monorail (dodatkowo płatne 30 AED w obie strony).

Skorzystać można także z taksówek ale również z Ubera lub Careem (taki odpowiednik Ubera w krajach arabskich) chociaż przejazd często wychodzi drożej niż zwykła taksówka – ceny zbliżone są do Polskich. Planując podróż do Dubaju trzeba pamiętać, że miasto jest ogromne a odległości pomiędzy kolejnymi dzielnicami czy atrakcjami znacznie większe niż może się wydawać. Dlatego warto mieć zapas czasu a wcześniej zaplanować trasę korzystając z Google Maps, które świetnie się tutaj sprawdzają! Ale co jeśli nie masz stałego dostępu do Internetu?

Taki środek transportu tylko dla wybranych! Podobno im niższy numerek na rejestracji tym ważniejsza persona… 😉

Internet i kontakt ze światem

No dobra… powiedzmy to sobie jasno… w Dubaju łatwo stracić kontakt z rzeczywistością i resztą świata ;). Mentalnie oczywiście, bo w praktycznej rzeczywistości jest wręcz odwrotnie. Przed wyjazdem rozważaliśmy zakup karty SIM aby mieć stały dostęp do Internetu jednak koszt kilku GB jest dość spory a po jednym dniu ogarniania miasta uznaliśmy, że to zbędny wydatek i wolimy te pieniądze spożytkować inaczej. Na lotniskach często rozdają turystom darmowe karty SIM ze znikomą ilością danych do wykorzystania. Dostałam taką nieaktywowaną kartę SIM od koleżanki jeszcze w Polsce ale nie byłam pewna czy zadziała. Po przylocie trzeba ją aktywować, podając dane z paszportu, datę przylotu i wylotu. Karta automatycznie traci ważność po wylocie z Emiratów. Posiadając lokalny numer telefonu bez problemu zalogujecie się do darmowego WiFi na stacjach metra i w galeriach handlowych. To nam zupełnie wystarczyło żeby sprawdzać trasy i możliwości dojazdu na bieżąco. W Dubaju na prawdę trudno się zgubić.

Co ważne w Dubaju nie działają wideorozmowy np. na Messengerze! Można co najwyżej wysyłać krótkie wiadomości głosowe. Jeśli chcecie ominąć te restrykcje warto rozważyć usługę VPN.

Waluta, zakupy i karta Revolut

Walutą Zjednoczonych Emiratow Arabskich jest dirham. Dla ułatwienia AED do ZŁ można przeliczać 1 do 1. W większości miejsc w Dubaju zapłacisz kartą. Dlatego tutaj po raz kolejny polecę kartę Revolut, która oferuje znacznie lepsze kursy niż kantory i pozwala oszczędzić czas na szukaniu tych przybytków. Bez problemu można także wypłacać pieniądze bez prowizji z bankomatów. Ważne jest żeby wybierać opcję „bez przeliczenia” (without conversion) jeśli bankomat Cię o to zapyta. 

Zupełnie darmową kartę Revolut założysz korzystając z mojego zaproszenia:

kliknij TUTAJ.

Ceny produktów żywnościowych w Dubaju bywają istotnie wyższe niż te znane z polskich sklepów. Choć niektóre produkty bywają nawet zaskakująco tańsze. Przez cały nasz wyjazd w żywność zaopatrywaliśmy się w markecie – najczęściej był to Carrefour w Mall of Emirates, bo tam po prostu mieliśmy najbliżej i często po drodze. Dzięki dostępnej w hotelu kuchni mogliśmy przygotować ciepłe posiłki rano i wieczorem oraz przekąski do zjedzenia w trakcie buszowania po mieście. Najlepsze ceny i chyba najpyszniejsze jedzonko, które jedliśmy w Dubaju było w starej dzielnicy Dubaju – Deirze – tam za dosłownie kilka złotych można spróbować schoarmy z kurczakiem, falafela lub wypić świeżo wyciśnięty sok. Oczywiście wszystko w klimacie street food, na plastikowych krzesełkach przy ruchliwej ulicy lub w zaułku na pierwszy rzut oka wyglądającym jak scenografia z filmu kryminalnego. Polecam także zabrać swoją butelkę na wodę z filtrem – ja korzystam z Brita Fill&Go.

Przykładowe ceny „na mieście” i w sklepie:

  • Lody w wafelku na Dubai Marina: 35zł za dwie pyszne gałki
  • Cappuccino w restauracji Afterlife z idealnym widokiem na tańczące fontanny i Burj Khaifę: 30zł
  • Falafel z frytkami i surówką w Deirze: ok. 20zł
  • Szklaneczka pysznej herbaty w Deirze: 1zł (czasem za darmo lub ładny uśmiech)
  • Sok owocowy, duża butelka: 10zł
  • Chleb: 8zł
  • Kilka plasterków sera żółtego: 10zł
Chyba najdroższe lody w moim życiu…

Gdzie spać?

Skoro poruszyłam już temat kuchni w hotelu to płynnie przejdę właśnie do noclegów. Mój początkowy research internetowy jasno wskazywał, że najlepszym pod kątem budżetu miejscem do zatrzymania się jest właśnie stara dzielnica Deira. Zarezerowałam z opcją bezpłatnego odwołania mocno średniej jakości hotel właśnie w tej dzielnicy nie przywiązując się zbytnio do tego miejsca. Cena około 950zł za dwie osoby za 6 noclegów. Obserwując oferty noclegów już bliżej wyjazdu natknęłam się na Pride Hotel Apartments w dzielnicy Al Barsha 1- zdecydowanie bliżej większości interesujących nas atrakcji. Własny duży pokój z kuchnią i pralką, spora łazienka, za oknem widok na Burj Khalifę (daleko bo daleko ale jest!), basen na dachu z widokiem na Burj Al Arab, super działające WiFi i metro (przystanek Sharaf DG) dosłownie dwa kroki od hotelu – czego chcieć więcej?. Za tydzień w tym hotelu zapłaciliśmy ok. 1300 zł za dwie osoby (przedłużyliśmy dobę o kilka godzin żeby móc pójść jeszcze ostatniego dnia, na plażę, do miasta, skorzystać z basenu i na spokojnie przygotować się do wieczornego wylotu). Zachęcam do szukania budżetowych noclegów bliżej interesujących Cię atrakcji. Jak już wyżej wspomniałam odległości w Dubaju bywają porażające a szkoda tracić cenny czas w metrze. Możliwości noclegowych w Dubaju jest ogrom!

Widok z naszego tarasu basenowego
Basen ciasny ale własny… chociaż na tydzień 😉
A tu widok na Burj Khalifę z naszego pokoju… akurat tego dnia trochę się zakurzyła 😉

Ja się ubierać?

Na internetowych forach znaleźć można wiele informacji dotyczących tego jak się wolno nosić (dosłownie i w przenośni) w Dubaju. Otóż moje drogie Panie – bo to głównie do tej grupy społeczeństwa kieruję ten paragraf – zasada jest jedna: jeśli zaaprobowałaby Twoja babcia – jest okej, nie będzie siary w Dubaju 😉 Oczywiście pół śmiechem, pół żartem ale prawda jest taka, że liberalizm co do ubioru w Dubaju jest znacznie większy niż w innych miastach Emiratów i innych krajach arabskich. Oczywiście na plaży jak najbardziej można pokazać się w bikini. W mieście jednak wypada mieć zasłonięte ramiona a sukienka nie powinna odsłaniać pośladków. Panowie w krótkich spodenkach do kolan są akceptowalni ;). Do meczetów zasłaniamy nogi, ręce i głowę.

W galeriach handlowych są znaki przypominajace o właściwym ubiorze. Jeśli się do nich nie zastosujesz, możesz zostać wyproszona(y).

O czym jeszcze pamiętać?

Nadmierne przytulanie, całowanie i obściskiwanie się publicznie nie jest dobrze postrzegane i może grozić za to w najlepszym wypadku upomnienie zgorszonego przechodnia a w gorszym mandat lub nawet więzienie. Oczywiście nikt nie kara tam za trzymanie się za rękę ale z czułościami nie przesadzajcie 😉

Nie w każdym miejscu dostępne są adaptery do kontaktów – przyda się wtyczka brytyjska (z trzema bolcami).

Od maja 2019 roku alkohol jest legalny dla turystów i można go kupić bez licencji. Ale uwaga, jest drogi (nawet 50zł za butelkę piwa) i nie dostaniecie go wszędzie! Jeśli chcecie i potrzebujecie procentów do życia to warto zaopatrzyć się w trunki w strefie po odprawie na lotnisku w Polsce.

Ufff… no dobra, to tyle w temacie praktycznych wskazówek jeśli chodzi o Dubaj… ten post mógłby być o wiele, wiele dłuższy ale myślę, że jak na pigułkę przystało jest to niezły zbiór najważniejszych informacji!

Do zobaczenia na trasie!

Alex

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.