tajemnice masajów

Tajemnice Masajów. Tradycyjne plemię czy afrykańska atrakcja turystyczna?

„Ikona Afryki” – tak wiele osób, które odwiedziły Kenię czy Tanzanię pomyśli o Masajach. Wspaniali, wysocy i szczupli mężczyźni odziani w kraciaste szaty dzierżący w dłoniach długie drewniane włócznie. Ich śpiew i taniec znany jest każdemu, kto choć raz oglądał program dokumentalny o dalekiej Afryce. Tajemnice Masajów dzięki masowej turystyce przestały być już tajemnicami a wiele z tradycji przestaje być powoli kontynuowanych.

Tradycje Masajów – walka ze współczesnością czy postęp?

Wiele osób, na „pierwszy ogień” z afrykańską przygodą wybiera Kenię. Ja również właśnie tam miałam okazję pierwszy raz kosztować prawdziwie afrykańskich przygód. Pierwszy raz także poznałam i rozmawiałam z prawdziwym Masajem, odwiedziłam masajską wioskę i zobaczyłam jak żyją Ci ludzie i co tak na prawdę jest dla nich w życiu ważne.

TUTAJ opowiadam o przygodzie na kenijskim Safari i kosztach z tym związanych.

Pobyt na Zanzibarze również obfitował w masajskie tańce, kulturę i sztukę. Choć tam już to wszystko wyglądało nieco inaczej… ale o tym później. Jakie są masajskie tradycje, jak żyje się w takiej wiosce pośrodku sawanny i jaki wpływ ma nowoczesność na życie tego tradycyjnego ludu?

Polowanie na lwa

Masajowie to pewni siebie, asertywni wojownicy. O ich sile świadczy chociażby niepoddanie się naciskom rządów Kenii i Tanzanii aby porzucić tradycyjny koczowniczy sposób życia i odwieczne zwyczaje. Oczywiście część z tradycji uległa zmianie bądź porzuceniu – jak na przykład polowanie na lwa jako symbol stania się wojownikiem i sposób na udowodnienie swojej odwagi oraz męskości. Obecnie Masajowie nie kontynuują tej tradycji, ze względu na zagrożenie gatunku, co świadczy o ich ogromnym szacunku do otaczającej natury. Obecnie młodzi Masajowie w ramach rytuału przejścia rywalizują, nie w zabijaniu lwów a w lekkiej atletyce! Dwa razy do roku w Kenii odbywają się masajskie olimpiady a zdobyte na nich medale traktowane są jak niegdyś trofea z polowania.

tajemnice masajów
Masaj rozpalający ogień w podczas w wiosce w okolicach Amboseli.

Bolesne przejście w dorosłość

Także kobiety, aby stać się „dorosłymi” i móc wziąć ślub z masajskim mężczyzną poddawane są swego rodzaju rytuałowi – obrzezaniu. Chłopcy również tego doświadczają choć konsekwencje w tym przypadku nie bywają aż tak dotkliwe. Młodym Masajkom pozwala się uczęszczać do szkoły tylko do czasu obrzezania. W masajskim społeczeństwie kobieta ma być przede wszystkim żoną i matką. Obrzezanie według tradycji pozwala kobiecie na pełnienie tych dwóch ról. Obecnie zarówno w Kenii jak i w Tanzanii obrzezanie kobiet jest prawnie zakazane, choć wyplenienie tego tradycyjnego rytuału wydaje się walką z wiatrakami. Wiele ugrupowań walczy również o dostęp do edukacji dziewczynek.

Śmierć w zgodzie z naturą

Kiedy Masaj umiera jego ciało pozostaje dalej w kręgu życia. Ciało mieszkańcy wioski pozostawiają na sawannie na pastwę dzikiej zwierzyny, bez zbędnych ceremonii pogrzebowych. Nieco inaczej dzieje się w przypadku śmierci osób pełniących w wiosce ważne funkcje. Ciało zasłużonego Masaja mieszkańcy wioski chowają na dziewięć miesięcy w centrum wioski pod kamieniami i krowimi odchodami. Po upływie tego czasu syn zmarłego wydobywa ciało i polewa czaszkę mlekiem oraz miodem. Wówczas następuje pogrzeb w miejscu znanym już tylko najbliższej rodzinie. W tradycyjnych wioskach mieszkańcy nadal kultywują te obrzędy.

Święta krowa

Nie, Masajowie nie traktują krów jak bóstwo (są monoteistami wierzącymi tradycyjnie w jednego boga Enkai), choć przyznać trzeba, że zwierzęta te są dla nich najważniejszą walutą, miarą bogactwa, pozycji i szacunku. Kobietę za mąż wydaje się w zamian za otrzymane krowy, noworodek płci męskiej otrzymuje byka a ten kto ma krów najwięcej uznawany jest za najbogatszego. Bez krów nie ma tu życia. Pełnią one również niezwykle ważną rolę w diecie mieszkańców wioski. Masajowie jedzą ich mięso, piją mleko ale zdarza się nadal, że i krew, która według wierzeń dodaje siły. Obecnie częściej spotkacie Masaja z puszką coca-coli w ręku na plaży w Diani.

tajemnice masajów
Krowy są dla Masajów najważniejszą walutą. Mit plemienny głosi, że bóg deszczu oddał Masajom całe bydło na świecie. Jeśli więc kto inny posiada bydło, musiał je ukraść i trzeba mu je odebrać – prowadziło to do wielu krwawych starć między plemionami.

Tajemnice Masajów – czyli o czym się turystom nie mówi

Skoro tak wiele zmian zostało wprowadzonych, tak wiele tradycji porzuconych a turystyka wpłynęła tak bardzo na życie tego ludu to czy mają oni jeszcze jakieś tajemnice, o których przeciętny turysta nie usłyszy? Z pewnością… Bo przecież tak przyjemnie słucha się o życiu „dzikich”, o ich tradycjach, przyzwyczajeniach i sposobie życia. Warto też pamiętać przy tym jak bardzo dla utrzymania swojej tożsamości ten lud jest w stanie walczyć. A może właśnie pragnie dogonić pędzący komercyjny świat? A może tajemnice Masajów spotkanych na plażach wschodnioafrkańskiego wybrzeża są zupełnie inne?

Masajowie bronią swojej tożsamości z całych sił ale masowa turystyka, zewnętrzne naciski i rozwój ekonomiczny regionu uniemożliwiają utrzymanie tradycyjnych ról.

tajemnice masajów

Walka o tradycję czy lepsze życie?

Nie tak dawno rząd Tanzanii został oskarżony o narażenie na niebezpieczeństwo Masajów stawiając interes zagranicznych firm ponad bezpieczeństwo tubylców. Organizacja safari, polowania na dziką zwierzynę stały się ważniejszym czynnikiem niż tradycja i masajska kultura. Palone są masajskie wioski a Masajom ograniczany dostęp do wody. Wystarczy wpisać hasło w wyszukiwarkę a wyskoczy masa artykułów na ten temat. Już wcześniej kolonizatorzy wysiedlali plemię szukając miejsca pod własne hodowle i uprawy. Utworzenie parków narodowych także po części uniemożliwiło Masajom kontynuowanie życia w dotychczasowych przyzwyczajeniach i tradycjach.

Wielu Masajów, których spotkacie na Zanzibarskiej czy Kenijskiej plaży ma swoją szczególną tajemnicę… Masajami tak na prawdę nie są…

Fakt, noszą ich ubrania, naśladują taniec i sprzedają przepiękne rękodzieło, ale to właśnie tego przecież chcą turyści, za to zapłacą. Odwiedzając „tradycyjną masajską wioskę” turysta nie usłyszy najczęściej o trudnej historii masajskiej kultury…. Przewodnik opowie o zwyczajach, zaprowadzi do chatki, przemili mieszkańcy pokażą Ci tradycyjny taniec a na koniec zaprowadzą do swojego sklepiku z ręcznie wyrabianą biżuterią. Obecnie znaczna większość „wiosek masajskich”, które odwiedzają turyści kipi wręcz komercją. Ludzie, których tu spotkacie noszą na szyjach pęki kluczy… i nie, nie są to raczej klucze od tych wiejskich chatek z gliny i krowiego łajna, które skrupulatnie budowały masajskie kobiety. Znajomi Kenijczycy potwierdzają, że chcąc spotkać prawdziwych Masajów musisz wybrać się w okolice Masai Mara. I niestety jest ich coraz mniej….

Przy naszym zanzibarskim hotelu mieliśmy okazje podziwiać idealny przykład komercjalizacji masajskiej kultury. Kilka „domków” zagospodarowanych na sklepiki przy których wyczekiwali turystów odziani w tradycyjne stroje Masajowie. Pracownik hotelu już pierwszego dnia zaprowadził całą grupę przyjezdnych do „tradycyjnej wioski” aby obejrzeć mogli masajskie tańce i doświadczyć tego „dzikiego świata”. Trochę groteskowa karykatura z wisienką komercji na szczycie.

tajemnice masajów
Masajowie na Zanzibarze biorą udział w ceremoniach ślubnych „muzungu” (białych), swoim tańcem i śpiewem czyniąc ten dzień jeszcze piękniejszym.

Podsumowanie

Bolesne tajemnice Masajów i nieustanna walka o własne tradycje z postępującą globalizacją niesie dla masajskiej społeczności nie lada wyzwanie. Masajowie prowadzący życie zgodnie z naturą, zmuszani są do zmiany swoich tradycji na rzecz obcego im świata. Wielu z nich rezygnuje z tradycyjnego życia w masajskiej społeczności i wyrusza w bardziej turystyczne rejony za zarobkiem i lepszym życiem. Tracąc tym samym swoją prawdziwą tożsamość. Myślę, że wielu z nich z pełną świadomością decyduje się wkroczyć w komercyjny świat turystyki. Wielu ludzi staje się także kopiami Masajów – ubiera tradycyjny strój i rusza w turystyczny świat niosąc ze sobą tę tajemnicę.

Czy życie Masajów wyglądałoby obecnie inaczej gdyby nie postęp, globalizacja, wysiedlanie, ograniczanie praw i zmuszanie do zmiany tradycji? Nadal w pogoni za „lepszym” życiem uciekaliby w bardziej turystyczne rejony, do większych miast? Czy tajemnice Masajów pozostałyby tajemnicami a nie stały się turystycznym kąskiem? Oczywiście nie popieram zabijania lwów, obrzezania dziewcząt czy wydawania ich za maż w wieku 11 lat … ale czy rzeczywiście jedyną słuszną drogą jest sprowadzenie Masaja do afrykańskiej atrakcji turystycznej? Myślę, że dla człowieka dla którego wolność i duma to od pokoleń głęboko zakorzenione wartości – te zmiany nie są ani łatwe, ani pożądane. Z drugiej strony dla niektórych mieszkańców wschodniej Afryki szczególne zainteresowanie przyjezdnych masajską kulturą stanowi źródło dochodu i szansę na godny zarobek.

Będąc turystą na wschodnim Wybrzeżu Afryki warto mieć w głowie obraz Masaja, którego zmiany w obszarze turystki tak bardzo dotknęły. Warto pamiętać, że tajemnice „Masajów” spacerujących po białym piasku plaży Diani to zupełnie inne tajemnice niż te, z którymi borykają się mieszkańcy okolic Masai Mara czy Amboseli.

Do zobaczenia w podóży!

Alex

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.