Co robić w Kijowie?
Kijów – stolica Ukrainy, miasto, po którym spodziewałam się zupełnie czegoś innego niż to, czym mnie przywitał. To według mnie perełka (choć nie bez skazy) zdecydowanie warta uwagi i przyjrzenia się jej z bliska. Kilka dni w Kijowie to wystarczający czas aby lekko liznąć to miasto i wtopić się w jego specyficzny klimat. Co zatem warto zwiedzić i zrobić w Kijowie? O tym przeczytacie w poniższym wpisie.
Kilka słów o Kijowie.
Kijów od zawsze kojarzył mi z manifestacjami z przełomu 2013 i 2014 roku lub pomarańczową rewolucją na Majdanie Niezależności. Po szczegóły polecam zajrzeć do artukułów Wikipedii TUTAJ i TUTAJ. Nie spodziewałam się po tym mieście ani nowoczesności, ani atrakcji, które pozostałyby w mojej pamięci na długo. W mojej głowie było to po prostu przeciętne, niekoniecznie ciekawe duże miasto. Och, jak bardzo się myliłam…
Prowadzone wykopaliska archeologiczne dostarczają dowodów na to, że na terenach Kijowa osady ludzkie istniały już 15 tysięcy lat temu. To najstarsze z miast Europy Wschodniej – Kijów został założony w V wieku a w XI wieku był 50 razy większy niż Londyn i 10 razy większy niz Paryż! Kijów znany jest obecnie jako jedno z najbardziej zielonych miast Europy, podobno tereny pełne roślinności zajmują ok. 50% miasta.
Kilka praktycznych informacji.
Jak się dostać do Kijowa? Polecam samolot. My wybralismy opcję lotu na trasie Gdańsk – Kijów Żuliany (IEV) obsługiwanego przez Wizzair. Co prawda później dowiedzieliśmy się o zmianie lotniska wylotu na nieco bardziej oddalony port Kijów Boryspol (KBP) ale nie stanowiło to większego problemu.
Obywatele Polski mogą wjechać na terytorium Ukrainy na podstawie ważnego paszportu. Ukraina nie jest członkiem Unii Europejskiej ani nie należy do Strefy Schengen więc dowód osobisty nie wystarczy. Paszport musi być ważny jeszcze przynajmniej 3 miesiące. Nie trzeba wcześniej składać żadnych dokumentów czy starać się o wizę. Na lotnisku w Kijowie dostaje się pieczątkę i można ruszać na podbój miasta.
Walutą obowiazującą na Ukrainie są hrywny. Obecnie 1 hrywna to około 0,16 grosza. Dość trudno je dostać w kantorach w Polsce dlatego polecam (po raz kolejny) zaopatrzyć się w kartę Revolut (więcej informacji znajdziesz TUTAJ).
W Kjowie najlepiej przemieszczać się komunikacją miejską. Dobrze działa tu w tej kwestii Google Maps. Ciekawostką jest, że w kasach metra zamiast biletów dostaje się żetonik (przysługuje 1 na osobę, więc każdy musi odstać swoje w kolejce, która na szczęście szybko się przesuwa), a w autobusach spotkać można Panie sprzedające bilety. Istnieje opcja zakupienia karty miejskiej Kyiv Smart Card, która obowiązuje na całą komunikację w mieście – więcej informacji znajdziecie TUTAJ. My nie skorzystaliśmy z tej opcji uznając, że wolimy poznawać miasto na piechotę.
Warto zakupić lokalną kartę SIM abu mieć dostęp do internetu – koszt kilku Gb to ok. 70 UAH czyli jakieś 15zł.
Gdzie spać w Kijowie?
Polecam korzystać z opcji na Booking, najlepiej tych z możliwością bezpłatnego odwołania. Często taka opcja daje nam możliwość zmiany noclegu jeśli na horyzoncie pojawi się bardziej korzystna oferta. My podróżując w 5 osób uznaliśmy za najkorzystniejsze wynajęcie całego mieszkania, ponieważ ważny był dla nas dostęp do własnej kuchni i dobra komunikacja z różnymi atrakcjami w mieście.
Wybraliśmy opcję jak najbliżej ścisłego centrum, w okolicach Majdanu. To mieszkanko zarezerwujecie TUTAJ.
Co i gdzie jeść (i pić)?
Jeśli chcecie spróbować tradycyjnej kuchni ukraińskiej (i nie tylko) bez wydawania fortuny polecam Wam z całego serca restauracje (w zasadzie bardziej przypominajace nasze bary mleczne) sieci Puzata Hata (Pyzata Chata, Пузата Хата). Za niewielkie pieniądze idzie się tam porządnie najeść. Dostępne są dania mięsne i wegetariańskie, na słodko i słono, zupy i kotlety… ogólnie każdy znajdzie coś dla siebie.
Jeśli chodzi o napoje wyskokowe, koniecznością jest wręcz wizyta w Pijanej Wiśni i spróbowanie tamtejszej nalewki. Wieczorami przed tymi przybytkami (w Kijowie jest ich przynajmniej kilka) ustawiają się tłumy chętnych na spróbowanie słodkiego wiśniowego trunku.
Na ulicach spotkacie również niewielkie stoiska z kawą (przypominają nasze kioski) – jest tania i przepyszna.
Co zwiedzić w Kijowie?
Kijów jest ogromny a atrakcji jest tu co nie miara… Dla każdego na pewno coś sie znajdzie. Poniżej przedstawiam Wam propozycję zwiedzania na 3-4 dni pobytu. Opisuję tylko te miejsca, w których sama byłam oraz atrakcje, z których korzystałam ale mocno zachęcam do modyfikacji planu zwiedzania zgodnie z własnymi potrzebami i „widzimisiami” ;).
Dzień 1.
Pierwszy dzień, pełnia sił, więc musi być aktywnie ;)! Jeśli chcecie przemieszczać się na piechotę (a taką opcje polecam) przygotujcie się na kilkukilometrowy spacer.
Majdan Niezależności
Zaczynamy od najważniejszego miejsca w mieście. To tu miały miejsce jedne z najważniejszych dla kraju wydarzeń. W okolicach placu pełno jest sklepów i restauracji, więc warto pokręcić się tu trochę. Uważajcie na naciągaczy, którzy życzą sobie zapłaty za posadzenie Wam gołębia na ramieniu.
Łuk Przyjaźni Narodów
Znany też jako kijowska tęcza – to zbudowany w 1982 roku pomnik, który znajduje się w najwyższym punkcie miasta. Roztacza się stąd przepiekna panorama więc doskonale widać stąd wijący się przez miasto Dniepr oraz Padół – zabytkową rzemieślniczo-targową dzielnicę Kijowa. Ideą powstania pomnika było upamiętnienie i podkreślenie zażyłości oraz dobrych stosunków między Rosjanami a Ukraińcami. Tytan, z którego wykonany jest łuk miał symbolizować trwałość tych stosunków. Nie trzeba mieć sokolego wzroku aby zauważyć, że z jednej strony na łuku namalowane zostało pęknięcie – symbol pogorszenia relacji między Ukrainą a Federacją Rosyjską po aneksji Krymu w 2014 r. i zaangażowaniu się Rosji w konflikt na Donbasie. Ta instalacja, składająca się tak na prawdę z kilku elementów, od lat budzi skrajne emocje w związku z walką w niechlubnymi pamiątkami komunizmu.
Monaster św. Michała Archanioła o Złotych Kopułach
To chyba najbardziej fotogeniczna świątynia Kijowa – charakterystyczna błękitna budowla ze złotymi kopułami to jeden z symboli miasta. Kościół Prawosławny w swojej pierwotnej wersji został wybudowany na początku XII wieku. Po wielu różnorodnych przejściach, o których nie będę się tu rozpisywać ( zainteresowanych odsyłam np. do Wikipedii), w latach 1934-1936 został poddany pełnej rozbiórce a odbudowano go pod koniec XX wieku (w 1999 roku otwarto budynek dla wiernych). W lutym 2014 roku pełnił rolę szpitala polowego dla osób, które odniosły obrażenia podczas protestów na Majdanie.
Aleja Pejzażowa
To w zasadzie cały park, w którym poczujecie się jak Alicja w Krainie Czarów 😉 Przechadzając się alejkami napotkać można osobliwe, zaniedbane już nieco, rzeźby, niektóre wręcz generujące ciarki na plecach (jak na przykład ta przedstawiająca „bajkową” Alicję).
Sobór Mądrości Bożej
Tu zdecydowanie warto zajrzeć. Dla chętnych jest opcja wejścia na dzwonnicę z pięknym widokiem na miasto (koszt to 60 UAH). Sama cerkiew również robi spore wrażenie oraz wpisana jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Złota Brama
Złota Brama pełniła w średniowieczu rolę wejscia do grodu Jarosława (wiem, nie brzmi ciekawie;)) należącego do umocnień Kijowa. Obecnie w znacznej mierze jest to rekonstrukcja oryginalnej budowli. Zgodnie z legendą to właśnie na tej bramie Bolesław I Chroby wyszczerbił swój miecz w 1018 roku. Szczerbiec, czyli miecz koronacyjny królów Polski, przechowywany jest w Skarbcu Koronnym na Wawelu.
Kończąc dzień i zataczając kółeczko warto usiąść na chwilę w „Pyzatej Chacie”, odpocząć i posilić się na przykład pysznymi pierogami. „Pijana Wiśnia” też serdecznie zaprasza Was w swoje słodkie progi ;).
Dzień 2
Arsenalna
Dzień warto zacząć od podjechania lub podejścia na najgłębszą stację metra na świecie. To aż 105 metrów poniżej poziomu terenu! Podróż ruchomymi schodami dłuży się niesamowicie.
Pomnik Matki Ojczyzny
Monumentalny, wykonany ze stali nierdzewnej, pomnik górujący nad miastem. Ciekawostką jest, że miecz Matki został skrócony aż o 6 metrów ponieważ przewyższał najwyżej umiejscowiony krzyż na Ławrze Paczerskiej. Na pewno zauważycie ten detal! Na ważącej aż 13 ton tarczy trzymanej przez kobietę, pomimo wprowadzenia ustawy dekomunizacyjnej, nadal widnieje godło ZSRR. W środku pomnika znajdują się sale z wystawami wartymi uwagi. Wyryto tam imiona ponad 11 tysięcy żołnierzy i robotników, którzy otrzymali tytuły Bohatera Związku Radzieckiego lub Bohatera Pracy Socjalistycznej. We wnętrzu Matki Ojczyny dostępne są dwie platformy widokowe – niższa na 36 piętrze (50 UAH) oraz wyższa, znajdująca się na niechlubnej tarczy na 91 piętrze (200 UAH). W trakcie naszego pobytu upał uniemożliwił większości z nas wejście na wyższy punkt widokowy (pomnik bardzo nagrzewa się w środku). Jeśli planujecie wejście na samą górę, koniecznie zaopatrzcie się w wygodne adidasy, w obcasach i sandałach nie wpuszczają.
Murale
Kto by pomyślał, że Kijów to także fascynujący street art?! Muszę przyznać, że w tym temacie stolica Ukrainy bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła! Chyba nigdzie nie widziałam tak pięknych a zarazem niosących ważne przesłanie murali.
Kijowskie murale mają nawet swoją własną stronę z interaktywną mapą, która dostępna jest TUTAJ. My wybralismy się w okolice Cerkwi św. Andrzeja żeby zobaczyć kilka z nich – między innymi Odrodzenie Ukrainy, na którym ukazana jest spersonifikowana Ukraina z tradycyjnym wiankiem na głowie, trzymająca małego chłopca na dłoni, co ma być symbolem potrzeby zmian idących od najmłodszego pokolenia.
Coyote Ugly
Ten paragraf czytają tylko dososłe osobniki, ok? 😉
Chcąc któregoś wieczora wybrać sie całą ekipą na wieczorne tańce-hulańce postanowiliśmy znaleźć w Kijowie miejsce mniej typowe. Z resztą do tych typowych, znajdujących się w samym centrum (Arena City) wejść mogli albo tylko panowie (poznacie te miejsca po paniach prezentujacych swoje wdzieki w tańcu przed wejściem), albo osoby z wcześniejszą rezerwacją, której my nie posiadaliśmy. Chłopcy wzięli sobie za cel honoru znalezienie miejsca, gdzie wszysycy moglibyśmy się pobawić i tak wpadł im w oko klub o nazwie Coyote Ugly. Specyficzny. Przed wejściem dostajecie dokładną instrukcję co wolno a czego nie wolno ;). W środku panuje osobliwa atmosfera a kelnerki urządzają występy i zabawy biegajac w przykrótkich podenkach po głównym barze. Panowie byli zachwyceni, my dziewczyny trochę mniej ale i tak nam się podobało to miejsce – takie inne niż wszystkie 😉
Dzień 3
Plażing, smażing
Po nocnych wojażach warto odpocząć trochę dłużej niz zwykle i przy pieknej pogodzie spędzić czas nad Dnieprem dlatego decydujemy się na plażing na Central Beach – plaży, którą doskonale widać z punktu widokowego przy Łuku Przyjaźni Narodów. Dojść tam można po moście dla pieszych nad Dnieprem, gdzie na śmiałków czekają ekstremalne atrakcje jak na przykład skok na linie. Kąpiel w rzece dobrze nam robi dlatego ruszamy dalej eksplorować miasto. Wieczorem decydujemy się na rejs po Dnieprze o zachodzie słońca.
Rejs po Dnieprze
Rejsy startują z różnych miejsc w Kijowie ale my wybraliśmy ofertę statków, które wyruszały z portu po przeciwnej stronie plaży. Koszt około godzinnego rejsu to 150 hrywien. Nie jest to wygórowana cena za możliwość obejrzenia Kijowa z innej perspektywy. Wybraliśmy sobie najpiękniejszą z możliwych opcję pożegnania z miastem.
Podsumowanie
Podsumowujac nasz kilkudniowy pobyt doszłam do wniosku, że Kijów to miasto, w którym można się zakochać ale najpierw trzeba je dobrze poznać. To miasto pełne kontrastów, zaskakujacych miejsc i atmosfery, która nie każdemu przypadnie początkowo do gustu, dlatego nie zrażajcie się proszę od samego początku i dajcie się ponieść kijowskiemy flow!
Podsumowanie kosztów w przeliczeniu na osobę:
Bilet lotniczy: 234zł
Mieszkanie: 171zł
Karta SIM: 15zł
Komunikacja miejska i taksówka na lotnisko: 35zł
Jedzenie, pamiątki, bilety wstępu, atrakcje: ok. 200zł
RAZEM: 655zł
Jesli macie ochotę poczytać o innym weekendowym, niskobudżetowy wypadzie to zapraszam Was do wpisu z jednodniowej wycieczki do przepięknej Kopenhagi – KLIK.
Do zobaczenia w podróży!
Alex